Za te braki zapłacimy my w podatkach a co się stanie jak elektrownie w Polsce zamkną ano podniosą ceny na giełdzie i podwójnie za to zapłacimy i to dlatego że w imię hasełek i demagogii nic nie zrobiliśmy. Jak chcemy reformy energetyki to dajmy jej kasę z zysków a później rozliczajmy co zrobili a obecnie ją zabieramy i żądamy modernizacji, czyli wsparcia budżetu (właściciel to Państwo) tylko po to, aby ktoś (prywatny kapitał) się wzbogacił, bo chyba nikt nie wierzy, że do wytwarzania energii dopłacają. Naiwność nas zgubi i czas się obudzić.
2. Str 2z 5
Postanowiłem wypowiedzieć się na temat energetyki węglowej w
Polsce i ostatnich wydarzeń po publikacji raportu prof.
Mielczarskiego o imporcie energii elektrycznej.
https://www.linkedin.com/posts/wladyslaw-mielczarski-
0b03b915_polecam-artyku%C5%82-o-transparentno%C5%9Bci-
handlu-activity-6706864445106253826-VNG9
Oraz o dyskusji, która się wywiązała począwszy od podstaw ekonomii
a kończąc na podatkach i kto za co zapłaci. Głównymi bohaterami są
PSE SA i elektrownie (pośrednio kopalnie Polskie zaopatrujące w
węgiel) oraz tajemnica operacji giełdowych, czyli kto na tym zarabia a
kto traci. Dwa pierwsze przedsiębiorstwa podlegają pod Skarb
Państwa o strukturze zarządu:
Link do rejestru: https://rejestr.io/krs/197596/polskie-sieci-
elektroenergetyczne
3. Str 3z 5
Problem zaczął się wraz ze wzrostem importu energii od Państw
sąsiadujących.
W wyniku tego procederu elektrownie Polskie nie pracują pełną mocą.
Co skutkuje mniejszymi zarobkami samych elektrowni a to przenosi
się na mniejsze zapotrzebowanie na węgiel z kopalni, które je
zaopatrują.
4. Str 4z 5
Zerknijmy na zestawienie zarobków na energii:
Tabela zawiera fikcyjną cenę dla zobrazowania sytuacji. Jak widzimy
zmniejszenie mocy dostarczonej do 50% skutkuje 136 mld zarobku na
272 mld możliwe do zarobienia (poz 1 i 2). Jeżeli kupimy resztę
energii na giełdzie po tańszej cenie 2,50 zł (poz 3) to zapłacimy za
16,5 TWh 41,25 mld zł. Zysk operacji giełdowej da nam 11,55 mld zł
oszczędności (poz 5). Rewelacja można krzyknąć, ale co w
przypadku, kiedy elektrownie idą pełną mocą (poz 2) i kupujemy
niedobór energii za cenę 4,20 zł (poz 4)? Wtedy dopłacamy do
interesu 16,5 mld zł (poz 6). Jest to cena za brak dostępnej mocy, bo
elektrownie nie inwestowały. I teraz najważniejsze, ale jak
elektrownie miały zarobić, skoro wcześniej pracowały na 50% a
19,41% mocy kupowano taniej? Gdyby tego nie zrobiono to
elektrownie zarobiły by 52,79 mld więcej i miały by na inwestycje. W
końcu trudno robić inwestycje bez pieniędzy i albo to robią z zysków
albo z podatków nas wszystkich, ponieważ są państwowe.
Należy tez pamiętać, że elektrownia jak więcej wytworzy to też więcej
węgla zużyje, czyli zakupi od kopalni ją zaopatrującej. Oczywiście
możemy powiedzieć to niech kupi tańszy węgiel i tak robią. Stąd
wysoki import taniego (dotowanego) węgla z Rosji i to o wyższej
wartości energetycznej. Dzięki temu elektrownia może wytworzyć
taniej energię i wygrać aukcję na giełdzie. Dla obliczeń przyjmujemy
tabelę w postaci:
Owszem zarobiliśmy na imporcie 3,3 mld ale straciliśmy na
możliwości zarobienia kasy przez elektrownie 88,19 mld zł. Należy
też pamiętać, że elektrownie nie zapłacą kopalni w Polsce tylko tym
zagranicznym. Wielu ekonomistów powie no ale taki jest rynek tylko
5. Str 5z 5
że za upadek kopalni czy elektrowni zapłacimy my podatnicy a nie
rynek. Rynek, czyli konkretne osoby zwyczajnie na nim zarobią a my
stracimy. Dla zwykłego człowieka te gry nie mają znaczenia,
ponieważ płaci stałą stawkę. Dowiedziałem się, że są jednak firmy,
które zyskują na tańszej energii i podobno dzięki temu mamy tańsze
ich produkty tylko to nie te firmy zapłacą za upadek kopalni i
elektrowni a my podatnicy. Cała demagogia polega na tym, że pod
płaszczykiem wolnego rynku wmawia się nam, że to najlepsze
rozwiązanie a w rzeczywistości zabiera kasę elektrowniom i
kopalniom, aby mogły się zmodernizować czy doinwestować. Za te
braki zapłacimy my w podatkach a co się stanie jak elektrownie w
Polsce zamkną ano podniosą ceny na giełdzie i podwójnie za to
zapłacimy i to dlatego że w imię hasełek i demagogii nic nie
zrobiliśmy. Jak chcemy reformy energetyki to dajmy jej kasę z
zysków a później rozliczajmy co zrobili a obecnie ją zabieramy i
żądamy modernizacji, czyli wsparcia budżetu (właściciel to Państwo)
tylko po to, aby ktoś (prywatny kapitał) się wzbogacił, bo chyba nikt
nie wierzy, że do wytwarzania energii dopłacają. Naiwność nas zgubi
i czas się obudzić.